Santorini, Kamari

relaks na tarasie

30 września 2013; 2 427 przebytych kilometrów




oia

jeszcze Oia


W Kamari idziemy przez deptak, bo to i tak blisko. Niesiemy foliówki z marketu i to teraz już niektórzy po dwie, więc znów się z tego naśmiewamy. Ale przynajmniej nie zaczepiają nas naganiacze ;) Choć jeden z nich proponuje nam hotel, chyba myślał, że te foliówki to nasze bagaże, hihihi.

W domu rozliczamy się z panią, pani bardzo miła.
Siadamy u nas na tarasie, gadamy znów do późnej nocy, przy winku z plastikowej butelki, ale to jest zdecydowanie lepsze niż tamto! ;)


Od rana mocno wieje, niebo całe w chmurach. Ale to nic, ważne, że nadal jest ciepło :)
Wychodzimy po dziesiątej. Przechodzimy obok plaży, więc od razu robimy sesję zdjęciową.